Tiramisu- mój popisowy deser. Uwielbiany przez moją rodzinę i znajomych, którzy mówią, że to najlepsze tiramisu jakie jedli. Tirami sù oznacza z włoskiego „poderwij mnie” od słowa przebudzić się. Deser jest gęsty, kremowy, rozpływa się w ustach. Tradycyjnie, kiedy robimy imprezę składkową, ja jestem proszona o zrobienie tiramisu:-) Uważam, że to najlepszy przepis na tiramisu, jaki kiedykolwiek robiłam, a stanowi wypadkową różnych przepisów, z jakich korzystałam. Najczęściej kiedy je robię piekę też tort bezowy, żeby wykorzystać białka, albo następnego dnia serwujemy ogromną jajecznicę dla całej rodziny:-)
Składniki:
- 4 żółtka
- 2 czubate łyżki cukru pudru
- 750 gr serka mascarpone (nie jestem przywiązana do konkretnej firmy, stosuje różne serki),
- opakowanie podłużnych, prostych biszkoptów do tiramisu
- 250 ml ostudzonej mocnej kawy
- likier amaretto (ok. 20-30 ml)
- kakao do oprószenia
Przygotowanie:
Mikserem ubijamy żółtka z cukrem pudrem końcówkami do ubijania białek na jasną, puszystą masę. Ubijam żółtka w misie miksera dosyć długo, nie musicie się bać, że przedobrzycie. Ten etap zajmuje najwięcej czasu, bo generalnie deser robi się szybko.
Jak ubijają się żółtka, parzę kawę: 2 czubate łyżeczki kawy na kubek. Do kawy dolewam likier amaretto, nie odmierzam ilości, nalewam go odrobinę na oko, tak żeby po nachyleniu się nad kubkiem czuć jego aromat (myślę, że jest to ok. 20-30 ml).
Kiedy kawa się studzi, do ubitych żółtek dodaję- cały czas miksując- serek mascarpone, aż się połączy i powstanie jednolita, gładka masa bez grudek.
Kiedy krem jest gotowy moczę biszkopty w kawie i układam pierwszą warstwę w okrągłym lub prostokątnym naczyniu żaroodpornym. Trzeba uważać, żeby biszkoptów nie namoczyć za bardzo, chodzi o to, aby kawa nie wypływała z deseru, po prostu zanurzam je z dwóch stron w kawie na sekundę przytrzymując. Na pierwszą warstwę namoczonych biszkoptów rozkładam połowę przygotowanego kremu.
Następnie ponownie układam warstwę biszkoptów namoczonych w kawie. Na górę wykładam pozostałą część kremu i całość posypuję kakao przesianym przez sitko. Tak przygotowany deser umieszczamy na całą noc w lodówce i koniecznie podajemy zimny. Najlepiej z aromatyczną kawą.
Uwaga, to tiramisu uzależnia, robię je nieprzerwanie od kilku lat i nigdy się nie nudzi:-)
Smacznego!
Joanna
Ooooo to jest obłędne !!!!! Wygląda i zachwyca smakiem od zawsze. Mniammmm