Najprostsze w wykonaniu. Zawsze się udaje. Przywodzi na myśl smak pierwszych chwil lata. Świetnie pasuje na letnie przyjęcia i grille, jest zupełnie niezobowiązujące. Znika z blachy bardzo szybko, bo każdy kawałek jest zaraźliwy. Nie wyobrażam sobie bez niego czerwca i sezonu truskawkowego. Można je również upiec z jabłkami, innymi owocami, rabarbarem. Przepis dostałam od mojej mamy, a pochodzi on od cioci Geni z Lubomii. Zapisałam go w moim zeszycie w 2006 roku.
Składniki:
- 6 jajek
- 1 szklanka cukru
- 2 szklanki mąki
- czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 kostka masła
- 1 cukier waniliowy
- owoce (ok. 750 gr)
- cukier puder do oprószenia
Myjemy owoce. Z truskawek usuwamy szypułki i kroimy na mniejsze kawałki.
Jajka ubijamy w misie miksera końcówką do ubijania białek (rózgą) na puszysty puch z cukrem i cukrem waniliowym.
W rondelku rozpuszczamy masło na małym ogniu, które następnie pozostawiamy do wystygnięcia.
W osobnym naczyniu mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenia. Do ubitych jajek powoli dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia i delikatnie mieszamy drewnianą łyżką aż do połączenia.
Następnie do masy dodajemy stopniowo rozpuszczone masło i powoli mieszamy.
Dno prostokątnej blachy 25 x 40 cm smarujemy margaryną i wykładamy papierem do pieczenia. Następnie na tak przygotowaną blachę wylewamy ciasto (będzie to dosyć niska warstwa) i na górze układamy dosyć blisko siebie owoce, wtykając je do dołu.
Ciasto pieczemy w temperaturze 180 stopni ok. 45-60 minut. Zazwyczaj wystarczy 45-50 do tzw. „suchego patyczka”.
Smacznego!
No Comments Found